Kontrowersyjny pasek informacyjny wyemitowany w programie „Nyhetsmorgen” przez norweską telewizję publiczną NRK wywołał intensywną debatę zarówno w Polsce, jak i wśród Polonii w Norwegii. W trakcie rozmowy o obchodach Święta Niepodległości w Warszawie pojawił się tytuł „Nazistowskie Marsze w Polsce”, który natychmiast wzbudził oburzenie. Po kilku dniach presji medialnej i dyplomatycznej redakcja NRK przyznaje się do błędu i przeprasza za nieuzasadnione sformułowanie.
Kontrowersyjny tytuł i jego skutki
Publikacja miała miejsce 12 listopada, kiedy to w porannym programie „Nyhetsmorgen” gościł politolog Jørn Holm-Hansen z Oslo Metropolitan University – OsloMet. Ekspert komentował udział prezydenta Karola Nawrockiego w Marszu Niepodległości w Warszawie oraz ewolucję tego wydarzenia, które – jego zdaniem – w ostatnich latach przyciąga również środowiska skrajnie prawicowe.
Przeczytaj także: „POLSKI WIECZÓR” W SKIEN: SPOTKANIE KULTURY, SZTUKI I PRZYJAŹNI POLSKO-NORWESKIEJ
Choć Holmen-Hansen nie użył określenia „nazistowski”, pasek redakcyjny opisujący marsze w Polsce w taki sposób natychmiast uruchomił falę krytyki. Błąd graficzny – jak określi to później NRK – szybko stał się przedmiotem międzynarodowej dyskusji.
Polska opinia publiczna reaguje: pamięć o wojnie i znaczenie słów
Polskie media szybko nagłośniły sprawę. Portal ONET.pl napisał o „Szokujących słowach w norweskiej telewizji”, a portal Notes From Poland przypomniał, że Polska jest jednym z krajów najbardziej dotkniętych przez nazistowską okupację.
Zginęło wówczas około 6 milionów polskich obywateli, czyli 17% przedwojennej populacji. Polska – w przeciwieństwie do niektórych krajów Europy Zachodniej – nie miała rządu kolaboracyjnego. W tym kontekście użycie słowa „nazistowski” budzi szczególne emocje i jest odbierane jako naruszenie pamięci historycznej.
Przeczytaj także: MAŁGORZATA KIDAWA-BŁOŃSKA Z WIZYTĄ W OSLO – SPOTKANIE Z PRZEWODNICZĄCYM STORTINGU I POLONIĄ
Dla wielu Polaków, także mieszkających za granicą, takie zestawienie jest równoznaczne z zacieraniem różnicy między ofiarą a sprawcą.
Polonia w Norwegii: oburzenie i mobilizacja społeczna
Ponad 100-tysięczna Polonia w Norwegii szybko włączyła się w debatę.
Na grupach Facebooka wybuchły dyskusje, a wielu użytkowników zarzucało NRK manipulację lub naruszenie dobrego imienia Polski.
Szczególnie widoczny był głos Janka Hubricha, jednego z Polaków w Norwegii. Hubrich opublikował emocjonalny apel, w którym stwierdził, że – jego zdaniem – NRK nie przedstawiło „oficjalnych i wystarczająco widocznych” przeprosin. Wezwał Polonię do masowego wysyłania skarg i zasugerował możliwość pozwu zbiorowego przeciwko nadawcy w przypadku braku reakcji.
Jego wpis, udostępniany setki razy, stał się symbolem oddolnej mobilizacji diaspory zaniepokojonej wizerunkiem Polski w zagranicznych mediach.
Przeczytaj także: ZATRUDNIENIE W NORWEGII I UBÓSTWO: CO TAK NAPRAWDĘ DZIEJE SIĘ Z BEZROBOTNYMI, GDY KOŃCZĄ IM SIĘ ZASIŁKI?
Ambasada RP interweniuje, a cień pada na korespondentkę NRK
Do NRK zwróciła się również Ambasada Rzeczypospolitej Polskiej w Oslo, kierując oficjalne zapytanie i wyrażając zaniepokojenie sposobem przedstawienia Marszu Niepodległości w Warszawie. Placówka podkreśliła, że w przypadku telewizji publicznej oczekiwane są najwyższe standardy rzetelności.
Jednocześnie część internautów skierowała swoją frustrację w stronę Zofii Paszkiewicz, nowej korespondentki NRK w Berlinie, ogłoszonej przez stację w lipcu 2023 r. Paszkiewicz od tego czasu relacjonuje wydarzenia z Niemiec i Europy Środkowej, w tym z Polski. Choć nie miała żadnego związku ze sporną grafiką, niektórzy użytkownicy mediów społecznościowych zaczęli symbolicznie łączyć ją z „polską narracją NRK”.
Sytuacja ta ujawniła, jak szybko w przestrzeni internetowej indywidualni dziennikarze mogą zostać wciągnięci w spór, którego nie są uczestnikami — a jedynie stają się jego „twarzą”.
Przeczytaj także: EKSPANSJA KLUBU TRUST W TRONDHEIM — WSPÓŁPRACA I INTEGRACJA. DOŁĄCZ DO NAS!
NRK przeprasza: „To określenie było nieuzasadnione”
W odpowiedzi na krytykę NRK przekazało Polskiej Agencji Prasowej – PAP oficjalne oświadczenie. Szef działu informacji, Ole Eivind Henden, stwierdził:
„To określenie nie odzwierciedla oceny NRK dotyczącej charakteru tego marszu. Oba nasze narody były ofiarami nazistowskiej okupacji.
Określenie ‘marsz nazistowski’ było nieuzasadnione i NRK za nie przeprasza.”
Henden zapowiedział również, że sprostowanie i przeprosiny pojawią się w kolejnym wydaniu „Nyhetsmorgen”. Przyznał, że redakcja miała trudności z przekazaniem przeprosin na żywo w trakcie środowego programu, co uznał za błąd.
Przeczytaj także: SZWECJA CHCE NARZUCIĆ MIGRANTOM „STANDARD DOBREGO ZACHOWANIA” POD GROŹBĄ DEPORTACJI
Czy przeprosiny wystarczą? Spór o formę, nie o fakt
Choć NRK przyznało się do błędu, wciąż trwa debata, czy przeprosiny były wystarczająco widoczne i adekwatne.
Część komentatorów uważa, że oświadczenie NRK wysłane do Polskiej Agencji Prasowej – PAP jest jasne i stanowi pełne przeprosiny. Dla najbardziej aktywnych przedstawicieli Polonii – w tym Janka Hubricha – ważne jest jednak, aby przeprosiny padły na antenie, oficjalnie, w najbardziej oglądanych programach.
Spór dotyczy więc już nie tego, czy NRK przeprosiło, lecz jak i w jakiej skali powinno to zrobić.
Szerszy kontekst: jak Europa opowiada o Polsce
Marsz Niepodległości od lat budzi zainteresowanie mediów zagranicznych, jednak często przedstawiany jest przez pryzmat najbardziej radykalnych uczestników. Dla wielu komentatorów w Polsce to uproszczenie jest świadectwem szerszego problemu: trudności zachodnich redakcji z rzetelnym przedstawianiem złożonych zjawisk Europy Środkowo-Wschodniej.
Przeczytaj także: PODATEK OD MAJĄTKU WYPYCHA Z NORWEGII JEJ KLUCZOWYCH PRZEDSIĘBIORCÓW I INWESTORÓW
Dla NRK, podobnie jak dla innych zachodnioeuropejskich nadawców, wyzwaniem pozostaje znalezienie równowagi między krótką formą telewizyjną a wrażliwością narodów, których historia jest naznaczona dramatycznymi doświadczeniami XX wieku.
Co dalej z przeprosinami NRK?
NRK zapowiedziało, że przeprosiny zostaną oficjalnie powtórzone na antenie. Polonia w Norwegii deklaruje uważne monitorowanie reakcji stacji i rozważa dalsze działania, jeśli sprostowanie okaże się niewystarczające.
Sprawa jednego telewizyjnego paska stała się w rezultacie symbolem czegoś znacznie poważniejszego: pytania o to, jak europejskie media opisują swoich sąsiadów, jak rozumieją ich wrażliwość historyczną i czy potrafią robić to w sposób, który nie rani pamięci narodowej.
W czasach gwałtownych debat o tożsamości nawet drobny błąd informacyjny może stać się punktem zapalnym większej rozmowy o historii, języku i wzajemnym szacunku.
- Home
- Polecamy
- Blog
- O serwisie
- Kontakt
-
+(47) 23 89 88 63
PONIEDZIAŁEK - PIĄTEK
Biuro 10:00 - 18:00
+ (47) 23 89 88 63
PONIEDZIAŁEK - SOBOTA
Agent 08:00 - 20:00
+ (47) 45 09 04 66
AGENT 08:00 - 20:00
+ (47) 47 67 35 73