Komisja Europejska ogłosiła w środę, że podatki tymczasowo wzrosną z 10% do co najmniej 27%, co jest podwyżką uzasadnioną faktem, że producenci zainstalowani w Chinach są w dużej mierze dotowani. Pekin potępia „postawę protekcjonizmu patentowego”.
Przeczytaj także: VOLVO WYPRODUKOWAŁO OSTATNI W SWOJEJ HISTORII SAMOCHÓD Z SILNIKIEM DIESLA
To decyzja, którą rozważano od dawna. W środę, 12 czerwca, Komisja Europejska ogłosiła, że przywóz chińskich pojazdów elektrycznych będzie odtąd podlegać cłom w wysokości od 27% do 48%, w zależności od przypadku, w porównaniu z obecnymi 10%. To łącznie 2 miliardy euro rocznie.
Cła wyrównawcze
Komisja obliczyła, że średnio producenci mający siedzibę w Chinach – są tam też Europejczycy, jak Renault czy BMW – korzystają z dotacji w wysokości 21% swojego obrotu. W związku z tym proponuje zastosowanie cła wyrównawczego (dodatkowego do 10%) od kwoty tej pomocy, uznanej w Europie za antykonkurencyjną.
Stawkę można skorygować w przypadku producentów, którzy są w stanie wykazać, że otrzymują mniejsze wsparcie publiczne, co zrobiły BYD (17,4%) i Geely (20%). Nad tym pracuje również Tesla, która ma fabryki w Chinach i nie przekazała jeszcze wszystkich niezbędnych informacji. Spółka SAIC, która sprzedaje w Europie pod marką MG i która według dyrektora Wspólnoty otrzymuje znacznie większą pomoc niż średni poziom wynoszący 21%, odmówiła wymiany danych i dlatego podlega cłu wyrównawczemu w wysokości 38,1%.
Przeczytaj także: GIEŁDA W OSLO, GWIAZDA NAJBARDZIEJ DOCHODOWYCH INWESTYCJI
Na razie eksperci Komisji kontynuują negocjacje z Pekinem. „Jeśli rozmowy z władzami chińskimi nie doprowadzą do skutecznego rozwiązania, tymczasowe cła wyrównawcze zostaną wprowadzone od 4 lipca”, ale „zostaną pobrane jedynie w przypadku nałożenia ostatecznych ceł” nie później niż 2 listopada – wyjaśniła Komisja. Co wciąż pozostawia czas na negocjacje.
Ryzyko wzrostu cen dla konsumentów
„Konkurencja musi być uczciwa. Nie mieliśmy innego wyjścia, jak tylko działać w obliczu gwałtownie rosnącego importu mocno dotowanych pojazdów elektrycznych z Chin. Istnieje ryzyko, że nasza branża poniesie szkodę” – wyjaśnia Valdis Dombrovskis, wiceprzewodniczący Komisji. Obecnie jedna czwarta sprzedaży nowych samochodów elektrycznych w Europie to marki chińskie, podczas gdy w 2020 r. udział ten wynosił 3,9%. Chiny, które uczyniły ten sektor strategicznym priorytetem, otrzymują ogromne wsparcie. Władze centralne, województwa i miasta przyczyniły się do rozwoju sektora, którego moce produkcyjne przekraczają obecnie to, co jest w stanie wchłonąć lokalny popyt.
Chociaż 27 krajów zdecydowało się zakazać umieszczania na drogach samochodów z silnikami spalinowymi do 2035 r., a europejski przemysł samochodowy zatrudnia miliony ludzi, nie mogą oni ryzykować, że Chiny pozostaną w tyle w sektorze energii elektrycznej. Jednocześnie, nadmiernie obciążając chińskie samochody, Europejczycy podejmują ryzyko nałożenia na konsumentów podwyżek cen, które będą szkodliwe dla ich siły nabywczej, oraz wywołania wojny handlowej wysokiego ryzyka z Pekinem.
Przeczytaj także: PŁATNOŚCI GOTÓWKOWE W UE OGRANICZONE PRZEZ POSŁÓW DO PARLAMENTU EUROPEJSKIEGO DO 10 000 EURO
Zagrożenia dla przemysłu rolno-spożywczego i lotniczego
Pekin od miesięcy grozi Europie represjami. W ostatnich tygodniach oficjalna prasa wspominała o środkach odwetowych wobec wieprzowiny i produktów mlecznych, a nawet aeronautyki i dużych silników. Wielkie nazwiska z nowozelandzkiej branży mleczarskiej – kraju, który zawarł umowę o wolnym handlu z Chinami – również zostały w ostatnich dniach zapytane przez swojego chińskiego partnera, czy byłyby w stanie przedstawić hipotezę, w której Pekin zdecydowałby się uderzyć w ten sektor. Po cichu Chiny argumentują również, że mogłyby pozbawić Europejczyków strategicznych surowców, których tak bardzo potrzebują do transformacji ekologicznej i cyfrowej.
Pekin wielokrotnie wysyłał do Europy swojego ministra handlu Wanga Wentao, który zarówno groził sankcjami, jak i wzywał do znalezienia kompromisowego rozwiązania. Chiny, będąc wiodącą potęgą eksportową na świecie, miałyby wiele do stracenia, gdyby bariery handlowe z rynkiem europejskim zostały podniesione. Tym bardziej, że są coraz bardziej uzależnione od sprzedaży nadwyżek mocy na Starym Kontynencie, podczas gdy Stany Zjednoczone zwiększają przed nimi bariery.
Przeczytaj także: NUMER VIN W NORWEGII: KLUCZ DO PRAWIDŁOWEGO ZARZĄDZANIA FLOTĄ POJAZDÓW
Coraz więcej krajów zdecydowało się zabezpieczyć i zwiększyć cła na import chińskich samochodów elektrycznych. Brazylia, która dotychczas je zwalniała, zdecydowała się nałożyć na nie podatek w wysokości 18% w lipcu 2024 r., a następnie 35% w 2026 r. Ze swojej strony Turcja 8 czerwca ogłosiła, że nałoży na nie 40% podatek. Indie, w zależności od modelu, pobierają od 70% do 100%. Pekin prawdopodobnie nie docenił wpływu obrazu tysięcy pojazdów czekających na nabywców w portach całego świata.
- Home
- Polecamy
- Blog
- O serwisie
- Kontakt
-
+(47) 23 89 88 63
PONIEDZIAŁEK - PIĄTEK
Biuro 10:00 - 18:00
+ (47) 23 89 88 63
PONIEDZIAŁEK - SOBOTA
Agent 08:00 - 20:00
+ (47) 45 09 04 66AGENT 08:00 - 20:00
+ (47) 47 67 35 73