Pod presją nowych graczy zwanych „Insurtech”, rynek ubezpieczeniowy przeżywa cyfrową i technologiczną rewolucję. To też spowodowało, że w obliczu tych młodych konkurentów, którzy zaczęli oferować znacznie obniżone ceny, ewoluowały same ubezpieczalnie, a teraz „w dość agresywny sposób”, zaczynają odzyskiwać straconych klientów.
Czy naprawdę wiesz, z kim masz do czynienia, wykupując ubezpieczenie majątkowe czy osobowe (samochodowe, domowe, zdrowotne)?... Nie zawsze! I to normalne, bo oferta jest bardzo szeroka i jest odzwierciedleniem hiperkonkurencyjnego sektora, w którym są liczne firmy i mają różne statusy.
Innowacyjne dopasowane produkty i łatwość użycia
Obecni na rynku od dziesięcioleci w tej tak zwanej niszy ubezpieczeń majątkowych (od: pożaru, wypadków i innych zagrożeń) ubezpieczyciele (GJENSIDIGE, TRYG, STOREBRAND czy IF) mają największy udział w lokalnym rynku i wciąż wdrażają szeroką gamę nowych i innowacyjnych produktów.
Przeczytaj także: UBEZPIECZENIE SAMOCHODU W NORWEGII | CZĘSTO ZADAWANE PYTANIA
Jednak historyczne podwórko tych tradycyjnych ubezpieczycieli od kilku lat przejmują majątkowe towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych oraz banko-ubezpieczyciele, czyli placówki bankowe z ubezpieczeniową spółką zależną. Ta grupa graczy o charakterze generalnym (ubezpieczyciele, towarzystwa ubezpieczeń wzajemnych, ubezpieczyciele banków) stanowi prawie 95% udziału w rynku ubezpieczeń majątkowych w Królestwie Norwegii. Dla tych ostatnich jest to sposób na kompleksowe zabezpieczenie swoich klientów podczas ubiegania się o kredyt (samochód, nieruchomości), a przykładami może być LANDKREDITT FORSIKRING, EIKA FORSIKRING czy nowo powstała spółka Join Venture — FREMTIND należąca do banku DNB i grupy SpareBank1.
Podobnie jak wiele innych sektorów działalności, ubezpieczenia w ostatnich latach przeżyły technologiczną i cyfrową rewolucję. Minęło prawie pięć lat, odkąd młode firmy technologiczne zwane „Insurtech” weszły na rynek i od razu zaczęły grać awanturników przeciwko tym doświadczonym na rynku graczom.
W zależności od przypadku mają status brokera ubezpieczeniowego lub są zarejestrowani jako ubezpieczyciele” – zauważa Łukasz Jakubów Kędzierski, specjalista ds.rozwoju produktów ubezpieczeniowych grupie B2 CAPITAL i SJØLYST INVESTORS AS. To pokolenie start-upów „zaczęło oferować klikalny proces zakupu, underwritingu oraz efektywne zarządzanie roszczeniami i odszkodowaniami. Tu zaczęto skupiać się na prostym rozwiązaniu problemów droga elektroniczna, za co od lat krytykę otrzymywali starsi na rynku gracze” – wyjaśnia.
Przeczytaj także: SZWECJA | CEO FINTECHU KLARNA OPUBLIKOWAŁ LISTĘ ZWOLNIONYCH PRACOWNIKÓW W SIECI LINKEDIN
„Insurtechy” stały się dawcami technologii dla tradycyjnych ubezpieczycieli
Ci nowicjusze opracowali kurs z prostym i szybkim dostępem do umów, wszystko zdalnie, a zatem całkowicie zdematerializowane. Oprócz strony internetowej start-upy są zazwyczaj wyposażone w aplikację mobilną, która umożliwia klientom zarządzanie umową w czasie rzeczywistym, na przykład poprzez dodawanie lub usuwanie gwarancji w dowolnym momencie lub poprzez zmianę poziomu wkładu własnego czy limitu kilometrów.
„Ta łatwość użycia i natychmiastowość jest zgodna z obecnymi zmianami wzorców konsumpcji, w których zakupy online stały się nawykiem. Ten sposób dystrybucji ubezpieczeń na odległość jest wciąż rozwijany” – podkreśla Łukasz. Te *cyfrowe matryce* stale dostarczają swoim ubezpieczającym praktycznych informacji, w tym samouczków typu „zrób to sam” – np. STOREBRAND.
Z badania przeprowadzonego przez grupę audytorsko-doradczą EY wśród pokolenia millenialsów w ubiegłym roku wynika, że 50% z nich jest gotowych udostępnić swoje dane osobowe (geolokalizacja, informacje o nawykach) ubezpieczycielowi, aby otrzymać cenę dostosowaną do ich potrzeb. W obliczu tej technologicznej i cyfrowej akceleracji napędzanej przez start-upy firmy „starej generacji” rozpoczęły swoją transformację. Przez co, mimo tej zaawansowanej technologii znaczenie młodych firm ubezpieczeniowych na rynku stało się marginalne, a „Insurtechy” stały się dawcami technologii dla tradycyjnych ubezpieczycieli.
Przeczytaj także: WOJNA NA UKRAINIE | DUŻE NAPIĘCIE NA MIĘDZYNARODOWYM RYNKU UBEZPIECZEŃ TRANSPORTOWYCH
W samej Norwegii niewiele start-upow zwanych „Insurtech” przebiło się na tutejszym rynku. Przykładami, mogą być firmy takie jak YETZ, HUDYA, COVERME, TIDE FORSIKRING, czy teraz EIR. Żadna z tych firm nie została też jednorożcem, czyli spółką działającą w sektorze nowych technologii, nienotowana na lokalnej giełdzie i wyceniana na ponad 10 MLN NOK. Brak odpowiedniego zaplecza i „Know How” zarządzania procesami oceny ryzyka, nowym regulacjom ze strony władz i niewystarczający kapitał sprawiło, że wiele z nich zostało zmuszonych do pożegnania się z tutejszym rynkiem.
Okrojona oferta handlowa: nie dla wszystkich klientów i z wieloma wykluczeniami profili ryzyka
Często specjalizujący się w jednym lub dwóch produktach nowicjusze proponują konkurencyjną cenę lub przynajmniej „uczciwą cenę”. W tym okresie spadającej siły nabywczej argument ten może trafiać do gospodarstw domowych poszukujących oszczędności w wydatkach stałych. Jak zatem wytłumaczyć to konkurencyjne pozycjonowanie cenowe? Po pierwsze, te „Insurtechy” nie podlegają nadmiernym kosztom strukturalnym, w przeciwieństwie do starszych graczy, którzy muszą utrzymywać sieć fizycznych agencji. Ponadto zwinność ich niedawno zaprojektowanego narzędzia informatycznego powinna pozwolić im zautomatyzować wiele etapów, a tym samym zaoszczędzić czas. Elementy te, rozpatrywane kompleksowo, pozwalają ograniczyć ich koszty operacyjne, a tym samym sprawiają, że konsument płaci mniej. Ale dla potrzeb rynku to nie wystarcza...
Przeczytaj także: STARTUP SWEDEN | SZWECJA — SKANDYNAWSKIE KRÓLESTWO, W KTÓRYM START-UPY ZAMIENIAJĄ SIĘ W PRAWDZIWE JEDNOROŻCE
„Jednakże, aby właściwie kontrolować swoje ryzyko, Ci ubezpieczyciele, często zarządzani przez byłych pracowników „starych firm”, przywiązują dużą wagę do kalibracji swoich produktów. Ich oferta handlowa jest dobrowolnie standaryzowana. Innymi słowy, nie obejmują wszystkich klientów i wykluczają szczególne przypadki ”– zauważa Łukasz. Dla przykładu WATERCIRCLE odmawia ubezpieczenia 2 i 3 domu na wynajem. HEDVIG nie ubezpiecza budynków, jedynie sam inwentarz. „W tym ukierunkowanym i segmentowanym podejściu do rynku nie mówimy o generalnym ubezpieczeniu nieruchomości od wielu ryzyk, ale o podstawowym ryzyku związanym zamieszkaniem” – dodaje. Kolejna wada Insurtech: to nigdy nie będą mieli za rogiem agencji, której przedstawiciel mogłaby fizycznie spotkać się z ubezpieczonym.
Z pewnością wzrosną składki
Przy wykupieniu ubezpieczenia nie należy podejmować decyzji opartej tylko i wyłącznie na kryterium ceny, ale bardzo starannie analizować warunki umów i wszelkie dodatkowe usługi. Być może warto, skorzystać też z opcji wykupu polis w pakiecie oferowanym przez ubezpieczyciela lub opcji ubezpieczeń grupowych oferowanych przez firmę. Przede wszystkim dobrze jest unikać też dość częstego odruchu podpisywania kolejnej umowy na produkt z ubezpieczycielem, u którego jesteś od lat klientem, bo w ubezpieczeniach lojalność się nie opłaca.
Bardziej niż kiedykolwiek zmiana ubezpieczyciela i przejście do konkurencji będzie ratowało finansowo nasz portfel, a w szczególności w okresie wysokiej inflacji, kiedy odszkodowania za roszczenia stają się coraz droższe dla ubezpieczycieli.
Przeczytaj także: UBEZPIECZENIE DZIAŁALNOŚCI GOSPODARCZEJ W NORWEGII (BEDRIFTSFORSIKRING) | JAKIE POLISY FIRMA MIEĆ MUSI, A JAKIE MIEĆ POWINNA
„Oprócz zmian klimatycznych, które generują coraz częstsze klęski żywiołowe, wzrost cen materiałów budowlanych w połączeniu z wyższymi kosztami pracy wpłyną na przyszłe ceny składki (premia) ubezpieczenia domu z wieloma ryzykami” — zauważa Łukasz. Dodatkowo niedobór części zamiennych i ich zwiększony koszt spowodują również zawyżanie rachunków za naprawę samochodów. Do tego dochodzą „ samochody hybrydowe i elektryczne ”, które podczas napraw wymagają zastosowania bardziej złożonej technologii. To znaczące czynniki, które przyczynią się do podniesienia stawek ubezpieczycieli w najbliższych miesiącach i latach.
.