Skazany na najwyższy w Norwegii 21-letni wymiar kary w 2012 r., sprawca ataków z 22 lipca 2011 r., w wyniku których zginęło 77 osób i wiele innych zostało okaleczonych, ponownie zażądał złagodzenia warunków przetrzymywania, czemu sprzeciwiają się służby wywiadowcze - Politiets Sikkerhetstjeneste (PST).
Z procesu, który odbył się w dniach 8–12 stycznia w sali gimnastycznej więzienia Ringerike w Skien, na północny zachód od Oslo, zapamiętamy mrożącą krew w żyłach obserwację Norweskich Służb Wywiadowczych - PST.
Dwanaście i pół roku po zabiciu 77 osób 22 lipca 2011 r. w wyniku wybuchu bomby przed siedzibą rządu w Oslo, a następnie strzelaninie na wyspie Utøya, gdzie zgromadziło się ponad 700 młodych działaczy Partii Pracy (Ap), ekstremista Anders Behring Breivik (44 l.) pozostaje „niebezpieczny” jak zawsze.
Przeczytaj także: JAKIE ZMIANY CZEKAJĄ FIRMY W NORWEGII W 2024 ROKU – CZTERY KLUCZOWE PUNKTY
Skazany w 2012 roku na 21 lat więzienia z możliwością przedłużenia – najwyższy wymiar kary przewidziany w kraju – sprawca po raz drugi oskarża państwo norweskie o naruszenie Europejskiej Konwencji Praw Człowieka poprzez przetrzymywanie go w więzieniu. Podczas rozprawy w 2016 roku sąd pierwszej instancji częściowo się z nim zgodził. Jednak rok później jego apelacja została odrzucona przez sąd, który uznał, że warunki jego pozbawienia wolności były w pełni uzasadnione.
Od dwóch lat 44 letni Anders Behring Breivik przebywa w więzieniu Ringerike, na przeciwko fiordu, przy którym leży wyspa Utøya. Przydzielono mu całą część zakładu karnego na dwóch piętrach, obejmującą sypialnię, łazienkę, kuchnię, ale także salę gimnastyczną, salę telewizyjną, w której może także grać na komputerze oraz dziedziniec zewnętrzny, wyposażony w obręcz do koszykówki. Aby przełamać samotność, pozwolono mu nawet adoptować trzy papugi.
„Nieludzkie” traktowanie
Breivik twierdzi jednak, że jego traktowanie jest „nieludzkie”. Jego stosunki ze światem zewnętrznym są maksymalnie ograniczone. Nie ma kontaktu ze współwięźniami, nie przyjmuje prawie żadnych wizyt, z wyjątkiem prawników i psychiatrów, a jego poczta jest ściśle kontrolowana. Narzeka także, że nie może korzystać z aplikacji randkowej Tinder. „Mam wrażenie, że zamierzeniem rządu jest nakłonienie mnie do samobójstwa” – oświadczył drugiego dnia procesu, po czym wybuchnął płaczem.
Przeczytaj także: SYTUACJA FINANSOWA DLA WIELU FIRM W NORWEGII STAJE SIĘ BARDZO NAPIĘTA
„Czy można skazać na dożywocie i jednocześnie odciąć wszelkie kontakty międzyludzkie w trakcie wykonywania wyroku?” pytał jego prawnik, Oystein Storrvik, według którego jego klient ma „samobójcze myśli” i „cierpi na depresję”.
Jednak eksperci zajmujący się tym kwestią kwestionują tę diagnozę. Jego łzy? Psychiatra Janne Gudim Hermansen, która spotkała się z nim dwadzieścia jeden razy, wątpi w ich „wiarygodność”. Jeśli chodzi o jego trzy próby samobójcze w 2018 r., „nie sprawia to wrażenia, że naprawdę pragnął umrzeć” – zareagowała psycholog Inni Rein.
Po raz kolejny Norwegia, przerażona atakami z 22 lipca 2011 r., staje przed trudnym pytaniem: jak potraktować tego, który dopuścił się na jej ziemi najgorszego morderstwa od drugiej wojny światowej, w imię ideologii śmiercionośnego mordu skrajnie prawicowego, bez najmniejszego ustępstwa w sprawie zasad praworządności?
„Jego ideologia pozostaje ta sama”
Dla obrońcy państwa, Andreasa Hjetlanda, odpowiedź jest prosta, ponieważ Breivik się nie zmienił: „Jego ideologia pozostaje ta sama, jego skłonność do nieograniczonej przemocy jest oczywista, a jego osobowość (…) dodatkowo wzmacnia wszystkie te czynniki” – argumentował adwokat na początku rozprawy. Tego samego zdania są Norweskie Służby Wywiadowcze (PST). W raporcie przedstawionym sądowi w poniedziałek twierdzą, że więzień pozostaje równie niebezpieczny jak w 2011 roku.
Przeczytaj także: BIZNES W NORWEGII | PODSTAWOWE RODZAJE UBEZPIECZEŃ, GWARANTUJĄCE FIRMIE JEJ DALSZĄ DZIAŁALNOŚĆ
Nie tylko nie wyrzekł się swojej „skrajnie prawicowej ideologii”, zauważa PST, ale do dziś „cieszy się statusem „świętego” wśród innych ekstremistów tej samej strony i dlatego zajmuje ważne miejsce w obecnym krajobrazie ponadnarodowej skrajnej prawicy. Zatem najmniejszy „mały znak życia i pozornie niewinny kontakt” z jego strony mógłby skłonić „osoby w procesie radykalizacji” do popełnienia aktu terrorystycznego.
Na prośbę rodzin ofiar i młodej organizacji związkowej AUF zakazano transmisji telewizyjnej przesłuchań. Dla bliskich ten proces przypomina prowokację. W liście do dziennika Aftenposten Torhild Sandvik, której córka Marianne została zamordowana na wyspie Utøya, wspomina, że ekstremista „pozbawił ją wszystkich praw, odbierając jej życie”. „Trudno zatem zaakceptować fakt, że może on dochodzić [swoich praw] podczas procesu” – pisze. Tym bardziej, że prawdopodobnie nie będzie to ostatni taki przypadek."
- Home
- Polecamy
- Blog
- O serwisie
- Kontakt
-
+(47) 23 89 88 63
PONIEDZIAŁEK - PIĄTEK
Biuro 10:00 - 18:00
+ (47) 23 89 88 63
PONIEDZIAŁEK - SOBOTA
Agent 08:00 - 20:00
+ (47) 45 09 04 66AGENT 08:00 - 20:00
+ (47) 47 67 35 73