Monarchia skandynawska wyprzedza swoich sąsiadów w Unii Europejskiej dzięki dobrze ugruntowanemu systemowi zbiórki.
Od lat całkowicie normalne stało się, że wszyscy w całym kraju, zarówno jego mieszkańcy, jak i nowo przyjezdni w Norwegii, nie wyrzucają, a oddają do ponownego przetworzenia wszystkie swoje plastikowe butelki i metalowe puszki.
Korzystanie z maszyny zbudowanej przez norweskiego producenta i światowego lidera w automatach depozytowych Tomra Butikksystemer AS daje możliwość wyboru pomiędzy „wypłatą” a „loterią”. Cena za każdą zwróconą butelkę tzw. PANT to zazwyczaj 2-3 NOK.
W pierwszym przypadku uzyskuje się wydruk z sumą i kodem kreskowym, który po okazaniu przy kasie odliczany jest od rachunku lub możliwa jest wypłata środków. W drugim zaś „obstawia się” rodzaj loterii a pieniądze przekazywane są na rzecz Czerwonego Krzyża (RØDE KORS) lub innego stowarzyszenia humanitarnego. Szczęśliwcy mogą zaś wygrać sporą sumę pieniędzy.
Wskaźnik zbiórki wzrasta
Dzięki temu systemowi i tym dużym maszynom zwanym RVM (Reverse Vending Machine), Norwegia osiągnęła w 2018 r. wskaźnik recyklingu ponad 90% dla wszystkich plastikowych butelek, tj. 1,2 miliarda jednostek. Kolejny doskonały wynik związany z pierwszym, 80% recyklingowym tworzywem sztucznym jest teraz wykorzystywany do produkcji butelek.
„Butelki zyskały na wartości dla konsumenta, dlatego nie widzimy, aby trafiały do środowiska naturalnego. Wszyscy są bardzo zadowoleni” - mówi Atle Hamar, sekretarz stanu przy norweskim ministerstwie ds. Klimatu i Środowiska. Hamar zaznacza też, że tylko 1 proc. sprzedanych w kraju butelek nie trafia do recyklingu.
W 1997 r. norwescy producenci i dystrybutorzy utworzyli organizację Norsk Resirk, której obecna nazwa to Infinitum AS i jest ona odpowiedzialna za wdrożenie projektu. Od tamtego czasu system działa w dobrej harmonii z lokalnymi władzami, które uważają, że model recyklingu plastikowych butelek jest dużo tańszy niż ich tradycyjny odbiór.
(LOCALMARKET PRESS, Tomra)