W krajach Europy Północnej poziom płac zależy od układów zbiorowych, negocjowanych przez partnerów społecznych. Pracodawcy i związki zawodowe uważają, że regulacje Unii Europejskiej mogłyby podważyć skandynawski model społeczny.
Sprzeciw wobec Brukseli, można zauważyć na forach społecznościowych, a także w najważniejszych krajowych dziennikach. W Szwecji, Finlandii i Danii partnerzy społeczni ogłosili, że wykorzystają „wszystkie im dostępne instrumenty polityczne i prawne”, aby zapobiec przyjęciu europejskiej dyrektywy nakładającej ustawową płacę minimalną, która ich zdaniem może zniszczyć nordycki model gospodarczy i społeczny.
W tych trzech krajach Unii Europejskiej, a także w Norwegii niebędącej jej członkiem, nie ma jednolitego systemu minimalnych płac, którego poziom jest określany przez rząd. Przychody są regulowane na podstawie układów zbiorowych, negocjowanych dla każdej gałęzi gospodarki przez partnerów społecznych co dwa lub trzy lata. Za więcej niż minimalne wynagrodzenie, określa się ta orientacyjnie płace, którą otrzymują wchodzący po raz pierwszy na rynek pracy.
„Państwo nie odgrywa żadnej roli”
Spośród 28 państw członkowskich Unii Europejskiej tylko Włochy, Cypr, Austria, Dania, Finlandia i Szwecja nie mają ustawowej płacy minimalnej. Pomimo to, pracownicy w krajach skandynawskich korzystają ze stosunkowo wysokich średnich wynagrodzeń. W Danii jest to około 110 koron (prawie 15 euro) za godzinę. Podobne wysokie stawki panują też w Norwegii, Szwecji i Finlandii w ramach wewnętrznych układów zbiorowych. Żeby dowiedzieć się, ile w danym zawodzie powinien otrzymywać pracownik w danym zawodzie, trzeba zajrzeć na stronę internetową związku danego sektora i zapoznać się z lokalnymi układami zbiorowymi.
Dla Pera Skedingera, profesora Uniwersytetu Uppsala w Szwecji i naukowca z Instytutu Badań Ekonomiki Przemysłowej (Institutet för Näringslivsforskning), ten „samoregulujący się system” ma dużą zaletę: „Pozwala na ustalenie różnych rodzajów minimalnych dochodów (Tariffavtale), w zależności od wieku, doświadczenia lub zawodu, co daje stosunkowo wysoki poziom w porównaniu z resztą Unii Europejskiej”.
Claes-Mikael Jonsson, prawnik w szwedzkiej Konfederacji Związków Zawodowych LO, też zgadza się z tym twierdzeniem: „Od ponad stu lat mamy system, w którym państwo nie odgrywa żadnej roli, i który się sprawdził, ponieważ regularnie zajmujemy pierwsze miejsce w rankingu pod względem konkurencyjności, innowacji, ale także realnego wzrostu płac”.
Układy zbiorowe w Szwecji i Finlandii oraz w Norwegii i Danii
Nic jednak nie stoi na przeszkodzie, aby właścicielom firm, którzy nie podpisali żadnego układu zbiorowego, z góry narzucono minimalna stawki płacy dla pracowników. Są sektory, w których regulacje powinny być szczególnie brane pod uwagę, takie jak „restauracje, czy niektóre platformy internetowe E-commerce” - przyznaje Jonsson.
Jak podkreśla, liczba przypadków pozostaje jednak ograniczona. Pomimo tendencji do uperyzacji gospodarczej układy zbiorowe nadal obejmują 90% rynku pracy w Szwecji i Finlandii oraz 80% w Norwegii i Danii, znacznie więcej niż w innych krajach UE, w których wskaźnik przynależenia do związku nie przekracza 70%.
Zdaniem nowo wybranej przewodniczącej Komisji Europejskiej, Ursuli von der Leyen ustalenie płacy minimalnej w państwach członkowskich UE za zapobiec „drenażowi mózgów” ze wschodu na zachód.
„Unijne ramy ustalania płacy minimalnej mają pomóc w walce z nierównościami i zapobiec destrukcyjnemu wyścigowi do najniższych kosztów pracy. Jednocześnie mają pomóc w rozwiązaniu niektórych podstawowych przyczyn drenażu mózgów i transgranicznego dumpingu społecznego — poważnego problemu dla wielu państw członkowskich” - podkreśla von der Leyen.
Liczba osób zatrudnionych w UE jest rekordowo wysoka, mimo to wielu ludzi pracy wciąż zmaga się z tym, by związać koniec z końcem, a nawet popada w skrajną biedę. Istotne jest, aby pracownicy mieli godziwe wynagrodzenie zapewniające godziwy poziom życia. Ta kluczowa zasada zapisana jest w europejskim filarze praw socjalnych.
(@ BUSINESS LINK NORWAY)